07
luty
szwecja_pkmd_dyskowce

Nordic Discus Championship 3–6 listopada 2011, Malmo, Szwecja

Wyjechaliśmy około godziny 11.00. Po kilku godzinach byliśmy w Gdyni. Tam spotkaliśmy się z Tomkiem (Tom – pozdrawiam serdecznie) i odebraliśmy ryby Krzyśka (Krisaczek). Tomek pożyczył nam wszystkiego najlepszego i GPS z mapą Szwecji. Odholował nas na prostą do portu, pomachał migaczami i zostaliśmy sami z synem w wielkim porcie gdyńskim.
Znaleźliśmy prom i wjechaliśmy do jego wielkiego brzuszyska samochodem, gdzie otoczyło nas natychmiast kilkanaście olbrzymich ciężarówek i innych aut, i auteczek. Podróż promem okazała się dość dużą przyjemnością – prom gwarantuje wszelkie możliwe atrakcje, które można spotkać na stałym lądzie, a nawet nieco więcej. W Szwecji wylądowaliśmy następnego dnia rano, w porcie Karlskrone i udaliśmy się natychmiast w kierunku Malmo. Do miasta dojechaliśmy po dwóch godzinach. W Szwecji jeździ się zgodnie z przepisami, ale bardzo płynnie. Po dotarciu na miejsce przywitał nas serdecznie Kaj PERSON, dostaliśmy przydział zbiorników i zaczęliśmy wpuszczać ryby. Ryby były bardzo wyziębione (nie mogliśmy ich zabrać do kabiny a w lukach bagażowych promu panowała temperatura 2–3°C). Część naszych pięknych ryb hodowlanych, niestety, „przytuliła” się do dna akwarium i osiadła na dnie ani myśląc pokazać swoją krasę sędziom. Sędziowie oceniali ryby tego samego dnia po 3–4 godzinach od wpuszczenia ryb do baniaków wystawowych.

Cała impreza odbywała się w okrągłej hali o średnicy około 20 metrów. Zmieściły się tam prezentacje kilku klubów akwarystycznych, terraria, akwarystyka morska i nanoakwarystyka. Było tam dość ciasno ale przytulnie. Pierwszego dnia odbyło się otwarcie wystawy i ocena sędziowska wystawionych ryb. Po tych uroczystościach udaliśmy się do hotelu w celu odzyskania sił po dosyć nużącej podróży. Następnego dnia mogliśmy podziwiać piękne ryby konkursowe, umieszczone w 96 zbiornikach o pojemności około 85 litrów każdy. Były tam między innymi ryby Tony TANA i Jasona WU, Kaja PERSONA i oczywiście nasze w klasie Wild, pattern, spotted, open i solid. Wieczorem odbyła się kolacja w postaci szwedzkiego stołu, ustawionego dookoła hali wystawowej, na blatach przed akwariami. Można było sobie chodzić, zwiedzać i przy okazji dobrze zjeść. Kolejny, trzeci dzień niewiele różnił się od poprzedniego, jeżeli chodzi o samą wystawę – z punktu widzenia wystawcy. Zrobiło się tylko bardzo „gęsto” i dość ciepło, gdyż w sobotę znacznie wzrosła ilość zwiedzających i było ich z całą pewnością kilkakrotnie razy więcej.

Po zamknięciu wystawy zostaliśmy zaproszeni na „obiad mistrzowski” do restauracji w centrum Malmo z wyśmienitym menu i bez „ograniczeń ilościowych” – w takim obiedzie czasami warto wziąć udział. Byłoby nietaktem nie wspomnieć o tym, że szefostwo Szwedzkiego klubu nie chciało słyszeć o uiszczeniu opłaty za obiad. Najistotniejszym elementem naszego pobytu w Malmo była możliwość porozmawiania ze sławami w dziedzinie hodowli, znawstwa, odłowu i systematyki dyskowca. Miedzy innymi sporo czasu spędziłem na rozmowach z Heiko BLEHEREM, Tonym i Jeffreyem Tanem, Jasonem Wu, Bosse QUIDINGIEM, a także słynnym eksporterem dzikiego dyskowca Hudsonem CRIZANTO. Te rozmowy pochłaniały nam najwięcej czasu wolnego. Muszę dodać, że w sąsiadujacych z halą pomieszczeniach odbywały się wykłady i prelekcje. Najbardziej interesującą – z racji kierunku mojego zainteresowania – okazała się prelekcja Hudsona na temat występowania i połowów dzikiego dyskowca, jego transportu i aklimatyzacji do warunków ograniczonej wolności. Wystawa zakończyła się w niedzielę ogłoszeniem wyników. Najwięcej statuetek, bo aż jedenaście, zdobyła para Jason Wu i Tony Tan, ale panowie sędziowie sprawili nam bardzo miłą niespodziankę i przyznali nam 3 miejsce w kategorii Wild Discus. Wróciliśmy w poniedziałek rano do kraju i szczęśliwie dotarliśmy do domu, a rybki do swoich zbiorników – zmęczone, ale całe i zdrowe.
dyskowce_na_wystawie_hodowla_szwecja_pkmd.