21
luty

Aklimatyzacja i kwarantanna nowoprzybyłych ryb

Temat niby prosty, ale jednak wielokrotnie ignorowany lub źle przeprowadzony może na wstępie doprowadzić do bardzo złego stanu lub nawet śmierci ryb, ale na pewno do złego samopoczucia i stresu. Chce się podzielić kilkoma własnymi, doświadczeniami, wiedzą praktyczną ale co najważniejsze chce rozwiać kilka mitów. Zacznijmy od tych ostatnich…

Mity.

Mit numer 1.

Jeśli kupujesz/dostajesz ryby od tego samego hodowcy kwarantanna i dłuższa aklimatyzacją są zbyteczne. Zawsze musi być przeprowadzona kwarantanna a klimatyzujemy ryby dla ich i własnego bezpieczeństwa.

Mit numer 2.

Kwarantanna znaczy leczenie. Nie to nie jest leczenie, a obserwacja. Jeśli okazuje się że nowi goście mają infekcje to owszem musimy leczyć, ale głównie obserwujemy, przyzwyczajamy do warunków jakie mamy w akwarium docelowym. Często na wstępie ryby mają „dziwne” zachowanie, wynika z drogi jaka przebyły, złego pakowania, itd. Pamiętajmy że dla ryby podróż to stres a on powoduje ze są one podatne na różne infekcje, dlatego przygotowanie się do kwarantanny jest bardzo ważne zwłaszcza u dyskowców.

Mit numer 3.

Nie mam miejsca i możliwości na postawienie zbiornika kwarantannowego, nie będę jej przeprowadzał nigdy nie było problemów. Spotykam się wiele razy z takim podejściem, w pewnym sensie je rozumiem, ale to jest zawsze ryzyko nowego właściciela i jak mamy problemy to nie jest to wina sprzedawcy. Trudna sprawa zawsze zwracam uwagę na potrzebę kwarantanny, ale mając pełna świadomość konsekwencji chyba bardziej przejmuję się od nieświadomego ewentualnego problemu nowego nabywcy.

Mit numer 4.

W kwarantannie obowiązkowo odrobaczę/przeleczę profilaktycznie na wszystko. Dla mnie największa bzdura, to jest kontrowersyjny temat, bo w Polsce używamy dużej ilości leków. Nie słuchamy fachowców a „znawców” z for, grup itd. Nie użyjemy mikroskopu bo nie mamy i nie chce się iść to weta, lub poszukać w okolicy kolegi akwarysty ze sprzętem. Ale w Internecie zdiagnozujemy wszystko. A w trakcie kuracji popełnimy „setki” błędów ale to nie nasza wina tylko leki do kitu. Jestem generalnie wrogiem profilaktycznego działania, bo to uodparnia na dany lek, jak będzie faktycznie potrzeba mamy problem z działaniem. Możemy najzwyczajniej podtruć rybę lub co niestety często się zdarza doprowadzić do uszkodzenia narządów niekiedy trwałego.

Aklimatyzacja.

Czym jest i po co ją przeprowadzamy. Dla mnie tak w żołnierskich słowach, to jest adoptowanie do nowych warunków bytowych, a jest robiona po to aby zminimalizować stres w czasie zmiany miejsca.

Dla wszystkich ryb przeprowadzamy ja identycznie, ja z racji tego że mam fix na dyskowce i skalary/altumy, mam nieco inną metodę. Nie mocze worków w zbiorniku i nie wyrównuję w taki sposób temperatury. Używam do aklimatyzacji zbiornika plastikowego lub styroboxu, jeśli mało ryb to większego pojemnika np. wiaderko.

Po otwarciu worków przekładam rybę do w/w pojemnika i wlewam wodę z worka, umieszczam małą grzałkę zawsze ustawiam temp niższa jak w zbiorniku docelowym o 2st i wkładam napowietrzanie. Po odpakowaniu i przygotowaniu pojemnika, cienkim wężykiem, podaje kropelkowo wodę ze zbiornika w którym będą umieszczone ryby. Wężyk używam ten sam co do napowietrzania, ogólnie dostępny tani, dławię przepływ zaworkiem ograniczającym przepływ powietrza, tez opcja ekonomiczna, i tak powoli zaczynam aklimatyzować ryby, zazwyczaj proces ten trwa około 2h, jeśli zbiornik się wypełnia, odlewam wodę.

Po tych rzeczonych 2h sprawdzam głównie temp, nie powinna się różnić więcej niż 1st. Tu od razu uprzedzę że faktycznie grzałka ma niżej ustawione parametry ale mieszamy wodę wiec naturalnie się ociepla. Ostatni element ale dość ważny to ph wody. Przed aklimatyzacją należy sprawdzić jaki jest poziom w workach, bo jaki mamy w zbiorniku kwarantannowym to wiemy (prawda? 😊) jeśli rozbieżność jest duża to wówczas proces aklimatyzacji wydłużamy do czasu aż powoli wyrównamy parametr. Zawsze wkładamy do akwarium same ryby, nigdy pod żadnym pozorem nie wlewamy wody w której aklimatyzowaliśmy je. Dyskowce najlepiej złapać na płasko na rękę i delikatnie wkładamy  na taflę wody. Może się często zdarzyć że ryba która przebyła długą drogę leży na dnie nie pływa, spokojnie dajemy jej czas to nic złego.

 Zawsze wkładamy do akwarium same ryby, nigdy pod żadnym pozorem nie wlewamy wody w której aklimatyzowaliśmy je. Dyskowce najlepiej złapać na płasko na rękę i delikatnie wkładamy  na taflę wody. Może się często zdarzyć że ryba która przebyła długą drogę leży na dnie nie

pływa, spokojnie dajemy jej czas to nic złego.

Czy dodajemy jakieś środki, w czymś je „moczymy”? Hmmm też temat rzeka, są w sprzedaży preparaty do aklimatyzacji, które są cudownym środkiem i jak go użyjemy to będziemy w niebie 😊. Owszem można użyć bo są to produkty dopuszczone do takich zabiegów. W swojej długiej już karierze akwarystycznej stosowałem różne specyfiki, za grosze i za „miliony”, od jakiegoś czasu nie używam niczego od tego jest kwarantanna aby obserwować i w konieczności działać. Często jest to tzw zamiennik kwarantanny, tzn, użyjesz i już nie trzeba jej przeprowadzać, no cóż kwarantanny nic nie zastąpi.

Aklimatyzacja i kwarantanna nowoprzybyłych ryb

Kwarantanna

W sumie po tym wszystkim co napisałem powyżej to temat krótki i prosty.

Kwarantanna ryb jest procesem koniecznym dla zdrowia i bezpieczeństwa nowo zakupionych/przybyłych ryb. Transport lub przeniesienie ich do innego akwarium jest dla nich czynnikiem stresogennym. Zachodzi wówczas do zburzeń w gospodarce elektrolitowej, zwłaszcza jonów sodu, wapnia i potasu. Dla zdrowia i płodności ryb niekorzystne są gwałtowne zmiany warunków fizykochemicznych. Minimalny czas kwarantanny to 2-3 tygodnie – to wystarczający okres aby ew. choroby się ujawniły i można było im zapobiec. Tu są różne szkoły jedna mówi, 70% wody powinno pochodzić z naszego akwarium głównego, resztę uzupełniamy świeżą wodą. Ja zawsze daję świeżą, a z docelowego podczas podmiany dodaję do zbiornika kwarantannowego. Oczywiście jak w przypadku standardowego akwarium należy wykonywać częściowe podmiany wody. Jeśli zachodzi potrzeba leczenia to wówczas tzw mieszanie wody następuje po wyleczeniu.

No i to wszystko w tym temacie, kwestie związane z wielkością takiego zbiornika, parametrami itd., to już chyba nie ma sensu opisywać bo to jest oczywiste i zależne od gatunku ryb.

 

autor: Robert Wesoły – członek PKMD