Propozycja Bartka aby odczekać bo co będzie jak klapa będzie . Przecież mamy sprawdzoną metodę - wydrukowanie 2000 kart do głosowania dla sędziów to konieczność bo licho nie śpi .
Koledzy którzy gryzą ten temat pewnie sami przetestują ten sprzęt . Jeżeli oni stwierdzą że działa poprawnie to myślę że pozostanie nam zrobić spotkanie klubowe na którym nastąpi demonstracja oraz sprawdzenie przez sędziów W zależności od oceny podjęte będą dalsze decyzje - jeżeli uznają że to jest to sprawa jasna . Druga grupa sędziów którzy rozpoczną szkolenie obowiązkowo będą musieli też takie szkolenie zaliczyć . Nasi potrenują a "zagraniczniaki" dostaną razem z zaproszeniem instrukcję obsługi . Przed zawodami dodatkowe szkolenie sprawdzające - 15 minut . Jeżeli ta metoda da oszczędność w ocenie 1 minutę na rybę to urywamy 200 minut pracy sędziów .
Proszę więc nie szukać problemów w miejscu w których ich jeszcze nie ma . Ludzie dzielą się dla mnie na dwie grupy - grupa pierwsza która rozwiązuje problemy na bieżąco i grupa druga która tylko stwarza problemy
.
Zanim zaczniecie podawać swoje zastrzeżenia typu nic nie zastąpi karty sędziowskiej i że w Krakowie 2006 było super to opowiem historię z wystawy .
Sędziowie potrzebowali na rybę od 5-10 minut . Później kreślili to w karcie - zdarzały się karty bardzo nieczytelne i wprowadzenie danych do komputera opóźniało się bo sędzia musiał być wezwany do konsultacji . Samo wprowadzanie danych to praca dla 3 osób .
Zacznijcie liczyć że mamy te same siły co w 2006 ale mamy 2 x więcej ryb do oceny . Na spotkaniu w Warszawie kolega Sieniawski już widział problem - teraz uważa że nic nie zastąpi kart sędziowskich czyli jego zdanie z Warszawy - musimy coś wymyślić raczej odnosi się do magicznego słowa "hokus pokus" bo jak zostaniemy przy starym rozwiązaniu to mi wychodzi tylko że sędzia musi przy zbiornikach pracować od 1000-2000 minut . Kto nie wie ile minut ma godzina to napiszę to inaczej praca sędziego to przy próbie oceny przy zastosowaniu starego dobrego rozwiązania nie jest możliwa do przeprowadzenia .
W poniedziałek zaczynamy organizację imprezy - 200 zbiorników wystawowych plus dekoracyjne . W środę muszą być gotowe "wystawówki" . Po południu w środę będą wpuszczane ryby . Nie wiem czy mam dobrą pamięć ale coś czytałem że ocena ryby ma nastąpić dopiero 24 godziny po wpuszczeniu ( ..) Mamy czwartek i wchodzą sędziowie . Musimy w sobotę rano mieć wyniki . Dlatego że grawerowanie tabliczek dla zwycięzców nie da rady się wykonać później . Co nam zostaje - ocena 4 godziny czwartek i 8 godzin piątek . Już z tego wyliczenia wynika że mamy wąskie gardło .
Kiedy dodam do tego sugestie że sędzia może pracować max tyle godzin i przerwa - to zadanie jest niewykonalne . Przewodniczący komisji sędziowskiej wie o tym problemie .
Szukamy więc rozwiązań które pozwolą nam ułatwić przyspieszyć itd . Przecież do dyspozycji sędziów możemy dodać pion techniczny.
Nie wiem czy kolegom którzy nad tym siedzą uda się zrobić coś co będzie "idiotoodporne" czy to słuszna droga czy to się sprawdzi . Jednak wiem jedno wszelkie teksty że dziadek orał koniem i to się sprawdziło i nic nie zastąpi konia skazuje budowę fabryki traktorów na starcie . Więcej przemyśleń i danie szansy ludziom którzy podjęli się tego zadania .
Sprzęt wartości kilka tysięcy złotych nie damy do zabawy zwiedzającym jak sugeruje to Ilona . Sprawa jest prosta . Sprawdzi się to wchodzi i sugestie że sędzia chce dokonać poprawki to żadna sugestia . Po zakończeniu punktowania - sędzia otrzyma wydruk na którym przed podpisaniem może dokonać poprawek . Po podpisaniu poprawki w ocenach zostaną w obecności sędziego wpisane do wyników i ....... tu nie ma problemu .
Krótka piłka jak mówił Boniek - koledzy którzy chcą to zrobić będą nad tym pracować . Jak to wyszło ocenią członkowie klubu i komisja sędziowska. Sprawdzi sie to wchodzi na wystawę - nie sprawdzi się to zostaje dostosowane do typowego gadżetu aby sędziowie mogli zobaczyć co czeka ich w 2010 roku w Krakowie . Niech inne narody wreszcie poznają że Polacy nie gęsi też pomysła mają .