criment76 pisze:Ok.
podałem imię a resztę zostawiam tak jak było.
Pozdrawiam
Zacytowałem sznownego kolegę akwarystę, nie znaczy to jednak, że jedynie jemu pragnę odpowiedzieć.
Moja ponura gęba winieje na tym Forum od początku. Wpisałem otwarcie swoje dane, miejscowość, wiek itp.
Przez wszystkie te lata ten fakt nie wywołał żadnych przykrych ubocznych konsekwencji.
Czy teraz mam zacząć się bać?
Wyprzedzająco - na stwierdzenie - Andrzej i tak jest rozpoznawalny - pragę odpowiedzieć, że zdjęcie pojawiło się jedynie na Forum a nie na okładkach mych książek.
NIE JESTEM WIĘC ROZPOZNAWALNY DLA WSZYSTKICH, ALE DLA ŚCIŚLE OKREŚLONEJ GRUPY OSÓB.
Czy mam prawo domagać się wzajemności?
Tak się składa, że zarówno ja, jak i wielu innych ludzi chce wiedzieć z kim rozmawia, zwłaszcza gdy utajniony rozmówca posiada taką wiedzę o mnie.
Mnie drażni taka "anonimowość" !!!!!!!!!!!!
Oczywiście na zadawane pytania przez anonima można nie odpowiadać i tak najczęściej bywa w mym przypadku, ale czy właśnie o to chodzi?.
Użytkownik anonimowy traci moim zdaniem wiele. Staje się dla innych nierozpoznawalną szarą masą, koło której każdy rozpoznawalny przechodzi obojętnie. W dzisiejszych czasach anonim nie może zbytnio liczyć na pomoc.
Byłem w sobotę w Poznaniu. Podczas spotkania w Palmiarni podchodziły do mnie różne osoby (byłem rozpoznawalny) i przedstawiały się, tłumacząc jakie mają nicki na Forum, a potem podawały imię i nazwisko ............
Wielu nie musiało tego robić, wielu, gdyż tych rozponawałem, bo nie byli anonimowi.
Nie musze tłumaczyć, do których byłem bardziej pozytywnie nastawiony, miałem chęć porozmawiać i odpowiedzieć na stawiane pytania. Ich widok sprawiał mi przyjemność - ci inni ????? - byli.
Mamy jedno hooby, któremu na imię akwarystyka. Nasze zainteresowania są zbieżne. Czy więc sami wobec siebie w takim miejscu jak Forum musimy się wykazywać nieufnością i szeregiem innych cech, które ja odbieram negatywnie?
Wiem, każdy musi zadecydować za siebie - ja dawno zadecedywałem i nie żałuję. Nie sądzę, by moje argumenty dotarły do wszystkich. Zawsze znajdą się ludzie do których nic nie dociera. Oby jednak było ich coraz mniej.