Cyjanobakterie

Moderator: Sylwek

Awatar użytkownika
Fal
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 747
Rejestracja: 13 lut 2005, 22:29
Imie i Nazwisko: Darek Falkowski
Miejsce zamieszkania/miasto/: Barcin
Lokalizacja: Barcin
Kontaktowanie:

Cyjanobakterie

Post autor: Fal » 12 wrz 2007, 19:52

Witam,
Po zmianie oświetlenia w moim zbiorniku zawitały cyjanobakterie , nie bardzo wiem jak z nimi walczyć , może ktoś mi podpowie bo dostaje już szału.
Zbiornik 840L
Podmiana 12 godzin dziennie czyste RO ok 70L
Nawożenie CO2
Oświetlenie T5 2 szt i jedna T8
Parametry:
TWW - 0
PH - 6,6
NO3 - test serry pokazuje 0
NO2 - 0

Proszę powiedzcie mi jak z tym dziadostwem walczyć ? Otoski , krewetki , a może coś do wody dodać torfin? Proszę mądrzejszych o rade.

Pozdrawiam
Fal

MarcinJaworzno
junior
junior
Posty: 27
Rejestracja: 12 lis 2006, 19:19
Lokalizacja: Jaworzno

Post autor: MarcinJaworzno » 12 wrz 2007, 20:14

Doświadczenie moje związane z akwarystyką jest niewielkie w stosunku do osób udzielających się na tym forum, ale u mnie pomogło zaciemnienie akwarium. Trwało to 6 dni i jak ręką odjął, nadmieniam, że walkę z sinicami toczyłem w akwarium z dosyć dużą ilością roślin i ku mojemu zdziwieniu wszystkie rośliny przetrwały. Po zaciemnieniu odmuliłem dokładnie akwa i podmieniłem około 2/3 wody. akwarium było oklejone papierem, ze względu na to iż jest dość jasny pokój w którym stoi akwa.

życzę powodzenia.

Awatar użytkownika
ConRoy
nowicjusz
nowicjusz
Posty: 6
Rejestracja: 05 wrz 2007, 20:17
Lokalizacja: Bartoszyce
Kontaktowanie:

Post autor: ConRoy » 12 wrz 2007, 20:41

Witam.
Darku jesteś z pewnością doświadczonym akwarystą ,a podany przeze mnie link dotyczy bardziej akwa morskiego, ale może wyciągniesz z tego kilka przydatnych informacji.
http://www.nano-reef.pl/forums.php?m=posts&q=1440
Pozdrawiam.

Awatar użytkownika
Fal
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 747
Rejestracja: 13 lut 2005, 22:29
Imie i Nazwisko: Darek Falkowski
Miejsce zamieszkania/miasto/: Barcin
Lokalizacja: Barcin
Kontaktowanie:

Post autor: Fal » 12 wrz 2007, 20:47

No tak zaciemnię akwarium zakładamy ,że sinice znikną , ale za chwilę odpalę oświetlenie i się pojawią dlaczego? Jaka jest przyczyna , czego szukać , czasami wydaje mi się ,że dużo wiem o akwarystyce a za chwilę jestem sprowadzony do parteru i czuję się jak nowicjusz.
W każdym bądź razie dzięki Marcin za podpowiedź.
Koledzy i koleżanki pomocy!!!!!!!!
Pozdrawiam

Awatar użytkownika
_TOM_
członek PKMD
Posty: 4162
Rejestracja: 09 sie 2006, 12:37
Imie i Nazwisko: Tomek Borowski
Miejsce zamieszkania/miasto/: Gdynia
Lokalizacja: 3MIASTO

Post autor: _TOM_ » 12 wrz 2007, 21:12

Jeśli w trakcie zaciemnienia podmieniać będziesz wodę, to glony szybko nie wrócą.

No chyba, że masz za mało ziela i innych glonozjadaczy, albo za dużo światła?
Może zmniejsz po zaciemnieniu długość świecenia lub ilość watów, może tak sie uda ?

Awatar użytkownika
Michcio
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 578
Rejestracja: 31 paź 2005, 22:20
Imie i Nazwisko: Michał Próchnicki
Miejsce zamieszkania/miasto/: Lublin
Lokalizacja: Lublin

Post autor: Michcio » 12 wrz 2007, 21:19

Darek po pierwsze nie zmieniaj wody , po 2 wyłącz CO2 po 3otoski, krewetki i cała reszta z tej bandy możesz na wakacje wysłać bo z sinicami to one sobie nie poradzą. To jest tak jak z chorobą, musisz przechorować ją i ostatecznie po jakimś czasie powracasz do zdrowia. Zostaw baniak w spokoju, sinice będą rosły 2-3 tygodnie wyżrą z wody to co mają wyżreć i się ostatecznie doprowadzą do samodestrukcji. Jest jednak jedno ale, nie możesz podmieniać wody. Trudno mi sprecyzować( no może nie trudno :D )jak to działa ale wg moich obserwacji podmiany wody stymulują sinice do wzrostu a ich brak ostatecznie zwolni ich wzrost i doprowadzi w do wyginięcia. Możesz mi wierzyć kiedyś walczyłem( no ładnych kilka lat temu) przez kilka ładnych miesięcy z sinicami czyszczeniem, podmianami, antybiotykami itd.- ale efekt był zawsze ten sam, kilka dni spokoju a później zmasowany zakwit.
Co ostatecznie pomogło?
A no to że dałem sobie spokój, olałem akwarium.
Po pewnym czasie zauważyłem że sinice obumierają- samoistnie- wtedy zebrałem je wężykiem. Koniecznie musisz inkubować je w baniaku aż zaczną same się rozpadać i odczepiać od wystroju- zamieniają się w takie farfocle o ciemnym zgniło zielonym kolorze i opadać na dno.( Jak proces się zacznie to zauważysz różnicę pomiędzy koloniami jeszcze rosnącymi a obumierającymi)I problem zniknął.

Następnym razem jak ponownie miałem problem z sinicami po wystartowaniu nowego zbiornika już wiedziałem co robić :D
Czyli : NIC!

Hmm ile to ja wody się nazmieniałem, ile namachałem gąbką ile to razy się osłuchałem na temat mojego zdrowia psychicznego.... :D


A wystarczyło 3 tygodnie bez najmniejszej ingerencji w baniaczek- najmniejszej- tzn możesz sobie czyścić ale ani kropla wody ma nie ubyć ze zbiornika i ani kropla nie może przybyć.

Ech i tek mi nie uwierzysz...
Ale za kilka miesięcy w końcu i mojego sposobu spróbujesz. ;-)

Mam małą teorię na temat tej samodestrukcji sinic, ale to tylko moje przemyślenia - wolałbym żeby ktoś bardziej uczony w piśmie w tych sprawach sie wypowiedział.

Awatar użytkownika
Michcio
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 578
Rejestracja: 31 paź 2005, 22:20
Imie i Nazwisko: Michał Próchnicki
Miejsce zamieszkania/miasto/: Lublin
Lokalizacja: Lublin

Post autor: Michcio » 12 wrz 2007, 21:36

_TOM_ pisze:Jeśli w trakcie zaciemnienia podmieniać będziesz wodę, to glony szybko nie wrócą.
Wrócą :-) ;-)

Awatar użytkownika
_TOM_
członek PKMD
Posty: 4162
Rejestracja: 09 sie 2006, 12:37
Imie i Nazwisko: Tomek Borowski
Miejsce zamieszkania/miasto/: Gdynia
Lokalizacja: 3MIASTO

Post autor: _TOM_ » 12 wrz 2007, 21:56

Nie strasz mnie :mrgreen: :wink:

J-23
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 653
Rejestracja: 09 gru 2004, 23:45
Lokalizacja: Breslau niegdys Wrocław

Re: Cyjanobakterie

Post autor: J-23 » 12 wrz 2007, 21:58

Fal pisze: Podmiana 12 godzin dziennie czyste RO ok 70L
Nawożenie CO2
Oświetlenie T5 2 szt i jedna T8
NO3 - test serry pokazuje 0
Jakby ogłosić konkurs na zapewnienie najlepszych warunków dla sinic to miałbyś spore szanse na wygraną. A jak juz ci sie zalęgły to moim zdaniem nie masz szans na zwycięstwo bez zmiany sposobu pielegnacji zbiornika.
Michcio napisal ci co i jak ;), u mnie podobne postepowanie tez przynioslo efekty. W końcu rzecz jasna, bo pozbywalem sie tego świnstwa ładnych pare miesięcy.
Czego nie lubią sinice? Ciemności, wysokiego stężenia azotanów, dobrze natlenionej wody. Zwłaszcza te dwa ostatnie czynniki są decydujące dla osiągnięcia końcowego sukcesu. Zadbaj więc o azotany ok. 40-50 mg/l i porządne natlenianie wody. Tu nie wystarczy napowietrzanie gdzieś w kącie ani żadne deszczownie- musisz zorganizowac ruch natlenionej wody w całej objętości akwa.
J-23.

PS. A jak już wygrasz to zostaw azotany na poziomie 5-10 ppm. Nie ty pierwszy napytałeś sobie sinic przez przesadną dbałość o wzorowe parametry wody ;). I oczywiscie przestan karmić to świństwo dwutlenkiem węgla. Na zawsze.

Awatar użytkownika
Fal
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 747
Rejestracja: 13 lut 2005, 22:29
Imie i Nazwisko: Darek Falkowski
Miejsce zamieszkania/miasto/: Barcin
Lokalizacja: Barcin
Kontaktowanie:

Post autor: Fal » 12 wrz 2007, 22:10

Michcio ok zakladam ,że Ciebie posłucham i nie będę podmieniał wody no powiedzmy przez 3 tygodnie co w takim wypadku z NO3 myślę ,że drastycznie skoczy do góry czy w takim wypadku nie spowoduję wzrostu innych glonów? Co z rybami jak one to zniosą? Mam taki mętlik w głowie ,że sam już nie wiem co robić.
Zobacz wyżej co pisze Tom zaciemnić zbiornik i podmieniać wodę. Dwie zupełnie inne metody , które sobie zaprzeczają.
Może jeszcze mała informacja sinice rosną tam gdzie pada światło. Zauważyłem też ,że rośliny rosną dosyć szybk , ale liście ich są blade i robią się na nich ubytki tzn małe dziury , tak jak by w wodzie czegoś brakowalo , tylko czego? Nie chcę dodawać żadnych nawozów do wody bo wychodzi mi to średnio , albo pojawiają się krasno , albo jakieś nitkowate glony , poprostu nie czuję klimatu. Co nie zmienia faktu ,że coś muszę zrobić. Jeśli komuś jeszcze się coś nasunie to proszę piszcie , wiedzy nigdy nie za dużo , a pewnie nie tylko mi się przyda.
Pozdrawiam

Awatar użytkownika
Michcio
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 578
Rejestracja: 31 paź 2005, 22:20
Imie i Nazwisko: Michał Próchnicki
Miejsce zamieszkania/miasto/: Lublin
Lokalizacja: Lublin

Post autor: Michcio » 12 wrz 2007, 22:51

Jak żyje glonów innych niż sinice podczas plagi sinic nie miałem, myślę że i Ty również mieć nie będziesz :D ;-)

Chłopie jak jest dobrze to jest dobrze. Byłem chory po powrocie do domu ze szpitala miałem w akwarium wyyyyyysokie stężenie azotanów, fosforanów i nie tylko. Glonów brak, ryby żywe. Drastycznie skoczy? Przecież masz maluśki baniaczek zaledwie 840l
Nie twierdzę że po wykończeniu sinic nie będziesz miał małego ataku innych glonów- ale to wyniknie z destabilizacji posiniczej- będzie to raczej reakcja adaptacyjna zbiornika, która jest czymś w rodzaju restytucji po chorobie. Sinice trzeba ubić ich własną bronią, tzn trzeba pozwolić im na to żeby przeprowadziły to co im tam w genach dzwoni. Z tymi glonami to nie jest tak, (przynajmniej z moich obserwacji) jak z innymi np krasnorostami, zielenicami- zarodniki tych glonów są zawsze w wodzie i warunki warunkują ich rozwój. Sinice są jak chwast, jak się znajdzie zarodnik to już krótka droga do zmasowanej inwazji.Oczywiście są jakieś tam czynniki predysponujące, tak jak i czynniki zabezpieczające przed ich inwazją- zresztą jak ze wszystkimi glonami. Problem polega na tym że sinice tak jak inne glony nie potrafią żyć w ilościach marginalnych, współzawodnicząc z roślinami- rosną w tempie wykładniczym- i to czy rośliny sobie radzą czy nie jest raczej średnio istotne- nie pisze że w ogóle.

W roślinach robią się dziury- trudno to zinterpretować- jakbyś był rośliną i miał sinice na liściach też by ci się dziury robiły ;-) Z drugiej strony rośliny mogą mieć jakieś niedobory- i o to chodzi- sinice są tak ekspansywne że szybko zużywają to co mają zużyć, produkują to co maja wyprodukować ( :D ) i ostatecznie doprowadzają się do samozagłady.

O ryby na Twoim miejscu bym się nie bał, powiem tak : moje przeżyły :D
Dziwne że Twoje jeszcze żyją po tych tygodniach walki z sinicami :D :wink:

Awatar użytkownika
Fal
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 747
Rejestracja: 13 lut 2005, 22:29
Imie i Nazwisko: Darek Falkowski
Miejsce zamieszkania/miasto/: Barcin
Lokalizacja: Barcin
Kontaktowanie:

Post autor: Fal » 13 wrz 2007, 08:22

Dzięki Panowie za podpowiedzi , zastosuję się do rad J23 i Michcio. Podnoszę azotany do poziomu 30 - 40 mlg/l i zobaczę co się wydarzy. Co do sinic to ryby w zbiorniku czują się naprawdę dobrze , pływają , jedzą. Żadnych objawów ,że im coś nie pasuje. Nie będę zaciemniał zbiornika , zaprzestane na jakiś czas podmian i zobaczymy co z tego wyjdzie.
Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za podpowiedzi , jeśli ktoś jeszcze miał z tym paskudztwem do czynienia i sobie poradzil w inny sposób niech piszę , bo zawsze może komuś pomóc.
Ostatnio zmieniony 13 wrz 2007, 10:01 przez Fal, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
_TOM_
członek PKMD
Posty: 4162
Rejestracja: 09 sie 2006, 12:37
Imie i Nazwisko: Tomek Borowski
Miejsce zamieszkania/miasto/: Gdynia
Lokalizacja: 3MIASTO

Post autor: _TOM_ » 13 wrz 2007, 09:16

Ja sobie poradziłem troszkę inaczej i pisalem jak już powyżej, nie zwiększałem NO3 do 40-50 z rybami w baniaku, bo to igranie z ogniem dla mnie, choć pewnie ryby nie raz tyle miały w swoim życiu i ciągle żyją, u mnie też jeszcze żyją :mrgreen:
Zdecydowanie polecam zaciemnienie i zwiększenie napowietrzania jako wystarczająco i skuteczne środki, przynajmniej u mnie było to skuteczne. Wątpię by w tym czasie zwiększyły mi się azotany, ale przyznaję tego nie mierzyłem w trakcie. Interesowało mnie wtedy NO2 i PH jedynie jak baniak zobaczyłem po 3 tygodniach nieobecności, nie widzac ryb w nim z odległości.
Za tydzień było po kłopocie, szybciej właściwie było czysto, ale ja dla pewności zaciemniałem mimo, że już ich prawie nie było.
Nie wróciły potem, przynajmniej do terz ich nie ma, jak sie coś pojawi to zielenica na szybie czy piachu albo krasnorosk koło kurtyny napowietrzajacej. Mimo, że wodę podmieniałem i to co 2 dni 20% zbierajac wtedy przy okazji resztki z dna tego co spadało z szyb i roslin, to sinice odeszły i ich juz nie miałem więcej. Przynajmniej narazie.
Zero świetlówek, baniak przykryty szczelnie kocem. U mnie w ozdobnym banikau się sprawdziło doskonale, trochę lotosy to odczuły, ryby nie zauważyłem, chyba miały tydzień snu. Filtry wyczyszczone, tego się bardziej obawiałem, bo oba po zaciemnieniu, ale biologia nie zachwaiła się wcale, NO2 zawsze zero, pewnie to zasługa tabunów drobnego piasku.
Bym zapomniał, musiałem z 1 cm piaseczku wciągnąć do wiadra prawie z całej powierzchni, by zostawić czysto w baniaku, ale piasek po zagotowaniu i wypłukani wrócił do akwa po tygodniu.
Jeszcze jedno, dwa kubełki chodzą u mnei na skręconym wylocie z filtrów do połowy, podczas zaciemnienia odkręciłem na maksa, czyli przepływ przez filtry zwiększony no i niestety ruch wody w akwarium też był bardzo duży, bo to sie działo w 240 litrach z 2 ex 1200.
Masz więc wybór, 2 metod, która u Ciebie bedzie skuteczna nie wiem.

lukaszs
junior
junior
Posty: 50
Rejestracja: 26 lip 2007, 14:54
Lokalizacja: Wroclaw
Kontaktowanie:

Post autor: lukaszs » 13 wrz 2007, 09:26

Witam,

moje obserwacje potwierdzaja to, ze podmiany wody stymuluja sinice do wzrostu. Byc moze to kwestia mojej wody. Na forumach roslinnych wiekszosc ludzi pisze dokladnie odwrotnie.

Dawno dawno (20 lat?) temu pozbylem sie sinic za rada pewnego starej daty akwarysty zmniejszajac podmiane wody i konsekwentnie wybierajac codziennie to co wyroslo. Po tygodniu sinic nie bylo.

Drugi atak sinic jaki mialem mial miejsce okolo 2 lata temu. Probowalem bezskutecznie: sprawdzonej wczesniej metody zmniejszenia podmian wody (2-3 tygodnie, nie pomoglo ale moze dlatego, ze poprzedni przypadek mial miejsce w innym miescie z inna woda), zwiekszonej podmiany wody i wiekszej filtracji wewn. i zewn. (2-3 tygodnie, za rada z forum owczesnego SRWiA), zaciemnienia (tydzien, rosliny przezyly, sinice tez). Potem pozbylem sie sinic raz na zawsze erytromycyna stosujac przepis stad:

http://www.glony.republika.pl/
-> Zwalczanie -> sinic -> pierwszy sposob

Erytromycyna zwalcza skutki a nie przyczyny problemu, wiele osob krytykuje - poniekad slusznie - takie podejscie, niemniej jednak sposob jest skuteczny.

Uwaga: nie wiem jak erytromycyna dziala na paletki. Prawdopodobnie jest nieszkodliwa ale lepiej sie upewnic u kogos obeznanego.

Zaobserwowalem tez i sporo ludzi o tym pisze, ze sinice - jesli wystepuja - to najczesciej w mlodych (< 1 rok) akwariach. Obydwa moje przypadki to potwierdzaja. W obydwu przypadkach akwaria nie byly przerybione. Za drugim razem jedynymi mieszkancami akwarium 112 l byla 1 paletka i 1 kosiarka, oprocz tego duuuzo zielska, wiec jesli juz, to bylo niedorybione. Ryby na czas stosowania erytromycyny przelozylem do innego akwarium.

Pozdrawiam i zycze powodzenia! :)

Awatar użytkownika
Fal
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 747
Rejestracja: 13 lut 2005, 22:29
Imie i Nazwisko: Darek Falkowski
Miejsce zamieszkania/miasto/: Barcin
Lokalizacja: Barcin
Kontaktowanie:

Post autor: Fal » 13 wrz 2007, 17:44

No i w zbiorniku się pozmieniało napowietrzenie na maksa tak żeby ruch był w całym zbiorniku , ale nie do przesady , wyłączona podmiana wody przynajmniej na 2 tygodnie.
Mam do was jeszcze jedno pytanie czy lampa UV może wyeliminować cyjano?

Odpowiedz

Wróć do „Glony”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości