Lotos jak wymaca tafle liściem, jak wyczuje powierzchnię, to już tylko myśli o kwiatach i puszcza coraz więcej liści powierzchniowy, potem kwait, nie inwestuje już w te liście podwodne.
Dlatego ja każdy liść docierający do powierzchni ucinam przy samym dnie.
Wycinanka jest co tydzień, najdalej co dwa tygodnie, kilkanaście liści wylatuje do kosza, czasem kilkadziesiąt jak im za dobrze dyski nasrają nawozu.
Niestety jak puści ci kwaitka lotos, piękny widok i zapach, to potem przestaje się rozwijać, usypia na długie miesiace, bo on zrobił swoje, czyli dał nasiona na prztrwanie gatunku i może ci obumrzeć całkiem przy złych warunkach.
Jak masz kilka lotosów to jednemu daj szansę na kwiat, by zoabczyć jak to będzie, ale mój kwiate szybko spaliły świtłówki, za blisko są tafli ...
Jak masz tylko jednego lotosa to go ratuj i tnij liście powierzchniowe i łodygi kwiatowe.
Choć to robią tylko stare i duże lotosy, więc ja k takiego masz to masz pełno szczepek młodych też.
U mnie pomaga w stopowaniu lotosów woda z RO bez nawozów i plenum, wyżerające No3, słabiej przez to mi rosną, czyli pod wodą siedzą
A kolorek zieleni liści zależy od gatunku i nawozów, też od barwy światła i aparatu, tego samego lotosa można pokazać na fotce w 2 barwach zieleni ... jak nie w 3 odcieniach nawet.