Lotos na korzeniu ;)

Moderator: Sylwek

Awatar użytkownika
stanpiter
członek PKMD
Posty: 3276
Rejestracja: 13 sty 2005, 12:38
Imie i Nazwisko: Piotr Stanaszek
Lokalizacja: Maków Podhalański

Post autor: stanpiter » 19 mar 2007, 06:33

kazik pisze:Dowiem się u źródła, a nie chcesz jeszcze jednego? :)
kazik
Kazik ja chcę :) , zapytacie po jakiego grzyba, przecież masz swoje, odpowiem - tak mam, lecz jeszcze nigdy nie dorobiłem się pączka :? , (moja żona straszliwie jest ciekawa jak to na żywo wygląda).

Awatar użytkownika
_TOM_
członek PKMD
Posty: 4162
Rejestracja: 09 sie 2006, 12:37
Imie i Nazwisko: Tomek Borowski
Miejsce zamieszkania/miasto/: Gdynia
Lokalizacja: 3MIASTO

Post autor: _TOM_ » 19 mar 2007, 10:58

Potwierdzam, że po pozwoleniu lotoswi TYGRYSIEMU ZIELONEMU (innej odmiany nie mam, nie wiem) na puszczenie i rozwinięcie ślicznego kwiatu, potem marnieje po jego zwiędnięciu, marnieje oznacza słaby rozwój przez jakiś czas (tygodnie nawet), ale nie obumiera, bez obaw. Przestaje wypuszczać nowe liście i nowe szczepki, stare marnieją. Tak było kiedyś u mnie i tylko raz jeden, bo by tego uniknąć po pierwsze nie pozwalam liściom dojść do powierzchni, totalna wycinka tych dużych co dochodzą do tafli wody, wtedy nie ma szans by roślinka puściła pąk z kwiatem, przynajmniej u mnie, bo ona najpierw chce liśćmi sięgnąć powietrza - tafli, potem puszcza pąk. Jak mi się zapomni wyciąć i lotosy wymacają mi powierzchnię, to puszczają pąk po jakimś czasie, nawet po przycince liści powierzchniowych, więc tnę pąk z łodygą od razu. Powoduje to, że lotos się ładnie namnaża wyuszczając odnogi, nie inwestuje w kwiat, nasiona i bulwy.
Jeśli Ci porasta zbytnio, nie chcesz odnóg lotosa, daj mu ten kwiatek wypuścić, nie zgnije od tego, ale przyhamujesz jego wzrost napewno, trochę zmarnieje po tym.
Dobrym hamulcowym dla lotosa jest pistai, a raczej ich kilka na tafli ...
Załączniki
Obraz 001.jpg
Obraz 001.jpg (29.61 KiB) Przejrzano 2336 razy

Awatar użytkownika
bqa
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 273
Rejestracja: 10 gru 2004, 20:19
Imie i Nazwisko: Maciej Dziedzic
Lokalizacja: Wrocław
Kontaktowanie:

Post autor: bqa » 19 mar 2007, 17:42

Dzięki TOM - będę w takim razie raczej go "ciachał" bez litości ;) Pistii wprawdzie nie mam, ale cała góra zarośnięta...aż za bardzo

fangornn
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 733
Rejestracja: 27 mar 2006, 10:40
Imie i Nazwisko: Tomasz Dzierwa
Miejsce zamieszkania/miasto/: Kraków
Lokalizacja: Kraków

Post autor: fangornn » 05 kwie 2007, 21:17

bqa pisze:Znowu mam pąk kwiatowy - i mam pytanie do "starych wyjadaczy" ;) : czy ktos z Was pozwolił zakwitnąć lotosowi (nie obrywał pąka ?) i po przekwitnięciu roslina nadal zachowała dobry stan? Pytanie moje zrodziło się z zasłyszanych wieści, ze lotos po zakwitnięciu w akwarium , marnieje. Słyszałem to z kilku źródeł i dlatego z całą stanowczością tępie pąki kwiatowe :twisted: . Bardzo proszę o własne doświadczenia.
Choduję lotosy już dość długo i wszystkie starania, aby zakwitł, spełzają na niczym. Moim marzeniem jest, aby w końcu, któryś z nich zakwitł. I co ? I nic. Żadnego pąka, ani jednego. Może za bardzo chcę? Może za bardzo się staram? Ty nic nie robisz i Ci się udaje. Gratuluję , moje gratulacje.

Odpowiedz

Wróć do „Rośliny”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość