Strona 1 z 2

Miedziana rura

: 29 gru 2005, 20:01
autor: undziu
Witam, mam pytanko-czy woda do RO może być doprowadzana miedzianymi rurkami, pewnie lepiej byłoby doprowadzić plastikowymi ale mam miedziane i nie wiem czy musze je wymienić czy nie-wode doprowadzona tą rurką pragne także wykorzystywac do mieszania z czystą RO???Pozdrawiam Tomek...

: 29 gru 2005, 20:25
autor: mkozubski
mysle ze mozesz w najgorszym przypadku sprawdzic łatwo wpusc kilka krewetek one są mało odporne na zwiazki miedzi. Ale mysle ze bedzie looz

: 29 gru 2005, 22:29
autor: bjarka
Moim zdaniem nie powinno sie używać miedzianych rur, ponieważ sole miedzi przechodzą do wody. Wiem, że używa się ich w instalacjach ciepłowniczych, ale nigdy nie słyszałam o transporcie wody pitnej rurami miedzianymi. Związki miedzi są toksyczne nawet dla ludzi. Proponuję wymianę na plastikowe, zwłaszcza że cena ich jest niska.

: 30 gru 2005, 00:40
autor: cocoloco
Instalacje miedziana jest stosowana zwłaszcza na zachodzie jako istalacja wody do mieszkań - Tylko nikt na zachodzie nie traktuje tej wody jako pitnej . Najgorzej przez rurkę miedzianą puścić osmozę . Wtedy ślimaki pierwsze wybiegną ze skorupy wyprzedzając krewetki i inne wodne organizmy - i jest to klasyczny falstart ;)

: 30 gru 2005, 02:15
autor: mare777
Jeżeli chodzi o doprowadzenie wody do RO miedzianymi to nie powinno być problemu , membrana odseparuje jony miedzi :D , przynajmniej tak się dzieje u mnie . Woda po osmozie jako stosunkowo " agresywna" powinna płynąć w przewodach plastikowych .

Mam też pytanie do fachowców o ile zwiększa się stężenie związków miedzi po przejściu zwykłej wodociągowej / ogólna 18 , węglanowa 10 pH około 7,2 przy średnim ciśnieniu 3,5 / przez 20 metrów rurki miedzianej fi 32mm /o tylu metrach wiem :D / ? Dla ułatwienia dodam , że cztery gatunki ślimaków czują się jak w raju / co niekoniecznie powoduje mój zachwyt / .
Może jednak przy przepływie wody słodkiej są to ilości znikome , czy wręcz marginalne ?
Czy natrafił może ktoś z Kolegów na opracowania z konkretnymi danymi dot. tego zagadnienia?

m

: 30 gru 2005, 08:11
autor: hudy
Od 6 lat w mojej hurtowni woda jest doprowadzona rurami miedzianymi. Nie zauważyłem aby w jakiś sposób woda działała szkodliwie na ryby. Wcześniej miałem tutaj hodowlę rozmnażałem różne gatunki ryb włącznie z dyskowcami, wyniki miałem zadawalające. Ale ten temat jest interesujący tzn. w jaki sposób mogą działać krótkie odcinki rury miedzianej na skład chemiczny wody? Ile tej miedzi przedostaje się do wody w zależności od parametrów wody?

: 30 gru 2005, 11:53
autor: siwy
W ogólności... nim rurowit trafi do naszych domostw...przejdzie przez różne kombinacje związków całej tablicy Mendelejewa...dochodząc do domostw natrafi na nową ;-) instalację miedzianą...którą poprzedza zakamieniony ocynk...co tu siem bedzie działo ło rety ogniwa elektrochemiczne....i mamy dodatkowe źródło prądu...itd itp...co było wcześniej z tą wodą...a w zasadzie 15 do 25 procent czystego ha2ło...zasada trafi na kwas....po czasie przereaguje pokryje się czymś na podobieństwo patyny i spoko powinno być....może w pierwszej fazie troche parametry będą świrować...potem ok...podobnie rzecz ma się w nowych zbiornikach ze szkłem dobry miesiąć musi się popłukać nim się zneutralizuje w miarę...co do samej osmozy coż łona fajnie reaguje a nawet rozpuszcza pewne tworzywa sztuczne stosowane w akwa nawet tych renomowanych firm...tak że wariacji spodziewać się można w początkowej fazie....tyle filozofii...

: 02 sty 2006, 18:15
autor: yoyi
cocoloco pisze:Tylko nikt na zachodzie nie traktuje tej wody jako pitnej .

Nikt poza mieszkańcami WB. Tutaj wszystko idzie w miedzi i jak najbardziej woda jest nalewna z kranu prosto do dzbanka i pita.
Jakoś żyją :wink:

: 02 sty 2006, 18:45
autor: compi
Myślę, że więcej jonów miedzi jest w "wodzie wesołej" , gdyż do destylacji używa się miedzianych urządzeń. Co więcej taka "woda" zyskuje na smaku i zapachu :).
Gdyby ilość jonów rozpuszczonych w wodzie była znacząca, to pewnie te cienkie rurki, które tę wodę doprowadzają już by się rozpuściły.

: 02 sty 2006, 19:57
autor: lara
yoyi pisze:
cocoloco pisze:Tylko nikt na zachodzie nie traktuje tej wody jako pitnej .

Nikt poza mieszkańcami WB. Tutaj wszystko idzie w miedzi i jak najbardziej woda jest nalewna z kranu prosto do dzbanka i pita.
Jakoś żyją :wink:
I poza mieszkancami BRD, zyjemy i rybki tez,a juz tyle lat w
kranowie plywaja.

: 03 sty 2006, 00:32
autor: cocoloco
Dobra dobra - bywam na zachodzie i nikt mnie nie częstuje wodą z kranu . Mówią że to się nie nadaje do picia - wprawdzie piją to imigranci ale na własną odpowiedzialność ;)
Pewnie stąd powiedzenie - zobacz oni piją wodę ................. jak zwierzęta ;)

: 03 sty 2006, 11:12
autor: rady3
Bo szpanują, że stać ich na kupną wodę :) A jak nikt nie patrzy to trąbią kranówę aż miło :)

: 03 sty 2006, 16:05
autor: siwy
rady3 pisze:Bo szpanują, że stać ich na kupną wodę :) A jak nikt nie patrzy to trąbią kranówę aż miło :)
tia bo ta qpna woda jakby się tak zastanowić to faktycznie jest qpna.... :lol: :lol:

: 11 sty 2006, 21:33
autor: kriskros
Poczytalem pare stron www o wplywie miedzi na organizm i oto co pisza:

"....Przeprowadzone badania wskazują, że rozpuszczona miedź zapobiega tworzeniu się biofilmu bakteryjnego, rozwojowi glonów, grzybów i pleśni oraz zmniejsza aktywność mikroorganizmów powodujących gnicie, rozkład i tworzenie próchnicy. Organizmy bardziej złożone, o lepiej rozwiniętej homeostazie, mają możliwość regulowania poboru miedzi i odrzucania jej nadmiaru. Miedź jest bardzo ważnym pierwiastkiem śladowym np. podczas ciąży i rozwoju płodu. Nadmiar miedzi nie jest szkodliwy dla człowieka, ponieważ nie jest ona akumulowana w narządach. Dawka powodująca zatrucie u człowieka to 6 mg/l, przy dawce dopuszczalnej wynoszącej 1,2 mg. Takie stężenie i dawka powodują nudności u badanych osób...."

Chodz na innej stronie pisali co innego :

"....Toksyczność miedzi dla ludzi i zwierząt przejawia się w uszkodzeniu wątroby, nerek, tkanki mózgowej oraz naczyń wieńcowych...."

WNIOSEK : wszystko w nadmiarze zaszkodzi zdrowiu - organizm ma pewne zapotrzebowanie w pierwiastki dobowe -rozna dla roznych organizmow (rybki / czlowiek).
Faktem jest ze od dawna ludzie uzywali naczyn miedzianych m.in. z uwagi na to ze niszczyly bakterie w wodzie (podobnie jak srebro).
Jest tez preparat pewnej firmy przeciwko "Oodinum.." ktory bazujac na zwiazkach miedzi zwalcz chorobe , a przy okazji glony i slimaki.

Re: Miedziana rura

: 24 sty 2013, 14:59
autor: xlady
Przepraszam , że zabawie się w archeologa ale nie chce zakładać tego samego tematu skoro już jeden jest.
Otóż z tymi rurami to chyba tak wszystko ładnie i pięknie nie jest. Przez kilka lat hodowałam krewetki i pomimo wszelkich starań i prób zawsze kończyło źle, tzn albo pojedyncze zgony albo masowe. Badałam wodę na co sie dało, w tym na miedź. Widocznie test był za slaby gdyż wynik był zerowy. Cóż, jak się ma wode w kranie Ph6.3, Kh0 i Gh4 to po co mam kombinować z RO i dalej lałam kranowit...
Jako, że ostatecznie z calej hodowli yellow, crystal s=ssss i red cherry zostały tylko 2 red cherry to stwierdziłam, dosyć tej zabawy kończę z krewetkami.
Niestety na tym nie koniec. Nadmiernie często chorują mi palety. Pokarm 6 razy dziennie różnoraki, filtracja bardzo solidna, temp 28* parametry ok, podmiana codziennie po kilkadziesiąt litrów. Woda do podmian leci z kranu i przechodzi przez dwa korpusy na rurowe, potem niestety natrafia na miedziane kolanko i leci do baniaka. Fakt, otrzymują do podmian wodę zimną ale wydaje mi się, ze jednak zawartość miedzi jest przyczyną kłopotów z rybami i krewetkami. Co więcej, wodę w kranie mam miękka do kwaśnej , a to powoduje jeszcze większe wytracanie miedzi.
Co z tym fantem zrobić, sa jakieś wkłady zatrzymujące miedź, bo RO raczej nie ma sensu instalować jak mam miękką wodę.
Ps. W Szkocji, tylko Szkoci pija kranówkę i się dziwią Polakom czemu kupują wodę w butelkach lub ja gotują :wink: Taki mają sposób myślenia, ze skoro w TY czy prasie zapewniają o nieszkodliwości wody pitnej to tak jest, nie sa za bardzo dociekliwi.