Niebezpieczeństwo choroby gazowej.

Choroby dyskowców, sposoby leczenia oraz leki, diagnoza za pomocą mikroskopu.

Moderatorzy: niki 28, _TOM_, Kazimierz1961

Leszek66
junior
junior
Posty: 83
Rejestracja: 11 sie 2011, 07:08
Imie i Nazwisko: Leszek
Miejsce zamieszkania/miasto/: Siedlce

Niebezpieczeństwo choroby gazowej.

Post autor: Leszek66 » 28 wrz 2012, 18:49

Witam!
Potrzebuję Waszej opinii odnośnie zastosowania dyfuzora powietrza.
Dyfuzor Ehejma strasznie sieje bardzo drobnymi pęcherzykami powietrza. Wydawało by się, że tak renomowana firma wie co robi.
Mam jednak obawy, czy te drobiny tlenu nie zaszkodzą rybom.
Proszę o wasze zdanie.
Załączniki
679d4af71b.jpg
679d4af71b.jpg (11.18 KiB) Przejrzano 5845 razy

Awatar użytkownika
rady3
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 1509
Rejestracja: 06 gru 2004, 16:42
Imie i Nazwisko: Robert Dreszer
Miejsce zamieszkania/miasto/: Stary Białcz
Lokalizacja: Kościan
Kontaktowanie:

Re: Niebezpieczeństwo choroby gazowej.

Post autor: rady3 » 01 paź 2012, 09:47

Trzeba obserwować. Jeżeli na wszystkim, łącznie z rybami zaczną się pojawiać pęcherzyki powietrza, to trzeba zmniejszyć napowietrzanie.

arturo
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 894
Rejestracja: 03 cze 2006, 16:17
Imie i Nazwisko: Artur Borowski
Miejsce zamieszkania/miasto/: Skórzewo
Lokalizacja: Skórzewo

Re: Niebezpieczeństwo choroby gazowej.

Post autor: arturo » 01 paź 2012, 14:55

Znajomy w akwa ma od wielu lat ten właśnie dyfuzor, praktycznie pracuje z pełną mocą filtra, trzyma paletki i nigdy nie słyszałem ani nie widziałem by coś złego się działo, być może raz na jakiś czas go tłumi, nie wiem, muszę zapytać, pozdrawiam

Leszek66
junior
junior
Posty: 83
Rejestracja: 11 sie 2011, 07:08
Imie i Nazwisko: Leszek
Miejsce zamieszkania/miasto/: Siedlce

Re: Niebezpieczeństwo choroby gazowej.

Post autor: Leszek66 » 01 paź 2012, 18:13

Dzięki za wypowiedź. Nurtuje mnie to trochę, bo można by napowietrzać klasycznie- pompka, kostka... Ale jeśli już jest to ustrojstwo, to dlaczego nie odchudzić sprzętu wewnątrz akwarium.
Stosowałem dyfuzory wcześniej i nic się złego nie działo. Ale obecny który kupiłem (bardzo profesjonalny :wink: ) jak wspomniałem wcześniej bardzo drobi. I teraz tak, może Rady3 masz rację z tymi osiadającymi pęcherzykami powietrza.Tylko ciekawe, czy jest to wyznacznik nasycenia wody tlenem, (poniekąd trudno rozpuszczalnym w wodzie), czy po prostu drobiny powietrza czepiają się przedmiotów, szyby, ryb, boimy się tego. Dlatego unikamy lania świeżej kranówy, nie tylko z powodu chloru, metali ciężkich itp., ale głównie z powodu dużej zawartości tlenu, niebezpieczeństwo choroby gazowej.
I teraz czy dyfuzor jest tak w stanie nasycić naszą wodę tlenem w aqua. Najlepiej by to zmierzyć przyrządem, ale nie posiadam.
Chociaż kiedyś przez przypadek przekonałem się ile tego gazu jest w kranówie. Chcąc wypłukać wiadro wlałem kranówy, zamknąłem szczelnie i energicznie kilka razy potrząsnąłem. Otwierając wybrzuszoną pokrywkę, aż syknął uwolniony z wody gaz.

Awatar użytkownika
_TOM_
członek PKMD
Posty: 4162
Rejestracja: 09 sie 2006, 12:37
Imie i Nazwisko: Tomek Borowski
Miejsce zamieszkania/miasto/: Gdynia
Lokalizacja: 3MIASTO

Re: Niebezpieczeństwo choroby gazowej.

Post autor: _TOM_ » 01 paź 2012, 22:32

pokrywę wybrzuszyła woda swoim ciężarem jak trząsłeś wiadrem, a nie powietrze z niej uwalniane.
syk przy otwieraniu, to zwykłe przyssanie i nawet puste wiadro może taki dźwięk wydać przy otwieraniu, wystarczy zmoczyć pokrywę i miejsca przyssania z wiadrem.
przesadzasz w swych obawach i szukasz chyba dziury w całym :)

Awatar użytkownika
rady3
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 1509
Rejestracja: 06 gru 2004, 16:42
Imie i Nazwisko: Robert Dreszer
Miejsce zamieszkania/miasto/: Stary Białcz
Lokalizacja: Kościan
Kontaktowanie:

Re: Niebezpieczeństwo choroby gazowej.

Post autor: rady3 » 02 paź 2012, 09:04

Otóż to. Nie ma się czym przejmować. Widziałem akwaria, gdzie na całej tylnej ścianie leciały bąbelki i nic się nie działo. Nigdy nie mierzyłem zawartości tlenu w wodzie. Moim zdaniem obserwacja wystarczy. Tak czy inaczej woda najbardziej napowietrza się poprzez ruch tafli wody a nie przez te bąbelki. Choć faktem jest też, że drobniejsze napowietrzają bardziej niż grubsze.

Awatar użytkownika
_TOM_
członek PKMD
Posty: 4162
Rejestracja: 09 sie 2006, 12:37
Imie i Nazwisko: Tomek Borowski
Miejsce zamieszkania/miasto/: Gdynia
Lokalizacja: 3MIASTO

Re: Niebezpieczeństwo choroby gazowej.

Post autor: _TOM_ » 02 paź 2012, 12:11

Ja nie używam napowietrzaczy żadnych, ani bąbli, ani pompek, ani kamieni, czy dyfuzorów, itp. w ozdobnym 530l baniaku ze sporym przerybieniem i trochę za wyoskim no3 bo słabo mi się chce podmieniać wodę z braku czasu na akwaria. Ostatnimi tygodniami jedynie karmię ryby i to rzadko bo wiecznie w delegacji bywałem. Wystarcza ruch wody na powierzchni z 2 kubłów unimax500 by kilkanaście dorosłych dysków czuło się dobrze i miały apetyt jak 5cm narybek i miały czym oddychać mimo to.
Warto rozważyć pozbycie się bąbelków w zamian za ruch wody na tafli, to działa doskonale i przynajmniej jest cicho w chacie ja makiem zasiał, bo mi te bąbelki w akwa hałasują za bardzo.

Leszek66
junior
junior
Posty: 83
Rejestracja: 11 sie 2011, 07:08
Imie i Nazwisko: Leszek
Miejsce zamieszkania/miasto/: Siedlce

Re: Niebezpieczeństwo choroby gazowej.

Post autor: Leszek66 » 02 paź 2012, 17:10

TOM nie szukam dziury w całym . Odnośnie uwalniającego się gazu z wody to wyżej wymienione doświadczenie mi to pokazało. Potrafię odróżnić otwieranie zassanego plastikowego wiadra, od napęczniałego od gazu, ale to nie ważne.Nie chcę na ten temat polemizować. Faktem jest, że nadmiar tlenu w wodzie jest niebezpieczny, o czym się dwa tygodnie temu przekonałem, stąd teraz moja nadwrażliwość. Zrobiłem podmianę nie odstałym rurowitem, powiecie powinszować pomysłu. Ale to tak jak w przysłowiu ; Nosił wilk razy kilka....Efekt- gały jednej z moich paletek wylazły.

Leszek66
junior
junior
Posty: 83
Rejestracja: 11 sie 2011, 07:08
Imie i Nazwisko: Leszek
Miejsce zamieszkania/miasto/: Siedlce

Re: Niebezpieczeństwo choroby gazowej.

Post autor: Leszek66 » 02 paź 2012, 17:31

A z tym ruchem powierzchni wody, to może będzie najlepszy pomysł, poeksperymentuję i poobserwuję ryby. Najgorsze jest przerybienie, ale podłączyłem nowy nabytek Professionel 3 2080 może damy radę.
Załączniki
04_prof3_2080_5.jpg
04_prof3_2080_5.jpg (2.74 KiB) Przejrzano 5769 razy

Awatar użytkownika
_TOM_
członek PKMD
Posty: 4162
Rejestracja: 09 sie 2006, 12:37
Imie i Nazwisko: Tomek Borowski
Miejsce zamieszkania/miasto/: Gdynia
Lokalizacja: 3MIASTO

Re: Niebezpieczeństwo choroby gazowej.

Post autor: _TOM_ » 02 paź 2012, 20:02

Leszek66 pisze:TOM nie szukam dziury w całym . Odnośnie uwalniającego się gazu z wody to wyżej wymienione doświadczenie mi to pokazało. Potrafię odróżnić otwieranie zassanego plastikowego wiadra, od napęczniałego od gazu, ale to nie ważne.Nie chcę na ten temat polemizować. Faktem jest, że nadmiar tlenu w wodzie jest niebezpieczny, o czym się dwa tygodnie temu przekonałem, stąd teraz moja nadwrażliwość. Zrobiłem podmianę nie odstałym rurowitem, powiecie powinszować pomysłu. Ale to tak jak w przysłowiu ; Nosił wilk razy kilka....Efekt- gały jednej z moich paletek wylazły.
Podmieniam wodę od 2 lat nieodstaną kranówką prosto z wiadra do akwa ... czasem ozonuję, ale rzadko. Nic się rybom nie dzieje od 3-4 wiaderek kranówki nieodstanej, poza tym że mnie nie cierpią za to i podczas podmiany by mnie pobiły najchętniej, bo nawet jej nie ogrzewam im, leję lodowatą do akwa. Nigdy gały od tego im nie wyszły, że była taka woda ze zbyt dużą ilością tlenu. Myślę, że co do swojej ryby złą diagnozę postawiłeś. To nie od tlenu z kranówki się stało według mnie.

Awatar użytkownika
rady3
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 1509
Rejestracja: 06 gru 2004, 16:42
Imie i Nazwisko: Robert Dreszer
Miejsce zamieszkania/miasto/: Stary Białcz
Lokalizacja: Kościan
Kontaktowanie:

Re: Niebezpieczeństwo choroby gazowej.

Post autor: rady3 » 02 paź 2012, 21:41

A to na pewno był tlen? Może to ozon lub chlor.

Leszek66
junior
junior
Posty: 83
Rejestracja: 11 sie 2011, 07:08
Imie i Nazwisko: Leszek
Miejsce zamieszkania/miasto/: Siedlce

Re: Niebezpieczeństwo choroby gazowej.

Post autor: Leszek66 » 03 paź 2012, 14:07

Może i diagnozę źle postawiłem.Nie sprawdzę tego. Faktem jest, że oczy wyszły po sporej ryzykownej podmianie, a cofnęły się po trzech dniach bez podawania leków. Ozon to nie był, bo w mojej miejscowości wody nie ozonują, może chlor.
Chcąc wszystko rozbierać na czynniki pierwsze, trochę w tym zagadnieniu jestem za cienki.
Wiem, że podwyższenie ciśnienia gazów powoduje wzrost ciśnienia w układzie krwionośnym ryby.Uchodzące banieczki gazu mogą utworzyć zatory w naczyniach krwionośnych i stąd między innymi takie objawy u ryby.
Teoretycznie to tlen wiąże się z hemoglobiną, CO2, tworzy z wapniem rozpuszczalne związki, ale już następny składnik azot nie tworzy żadnych związków, a na skutek swej słabej rozpuszczalności wydziela się w formie banieczek.
Prawda jest taka, że ze świeżą wodą nie ma żartów.

Odpowiedz

Wróć do „Choroby, Leczenie i Mikroskop”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 8 gości