Inwazja czegoś...

Choroby dyskowców, sposoby leczenia oraz leki, diagnoza za pomocą mikroskopu.

Moderatorzy: niki 28, _TOM_, Kazimierz1961

adamn
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 967
Rejestracja: 20 lut 2006, 10:50
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: adamn » 29 maja 2007, 21:08

Hanss też mnie potrafi zadziwić jak teraz. Każde żyjątko co może "wejść" na rybę powoduje u niej nadmierne wydzielanie śluzu a w efekcie namnażanie się inych żyjątek co są w akwa w tzw. równowadze biologicznej :lol: Potem to już tylko leczenia nam pozostaje bo ryba zamiast niebieska jest czarnawa. To jak film: "Cieńka czerwona linia" :!:
Adam

Rybaczki
junior
junior
Posty: 48
Rejestracja: 06 wrz 2006, 23:36
Lokalizacja: Krasnystaw

Post autor: Rybaczki » 29 maja 2007, 21:51

Pożyteczne może i one są
Ale ciekawi mnie po ilu godzinach miał byś dośc obserwowania jak "obcy" przeprowadzają desant na wszystko co tylko się da
To wygląda strasznie wszędzie coś się rusza a ryby telepią się jak przy daktylowcach
Ogólnie pozbycie się tego jest trudne i pracochłonne
Ciekawi mnie czy czasem pyszczaki nie polowały by na "to"

J-23
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 653
Rejestracja: 09 gru 2004, 23:45
Lokalizacja: Breslau niegdys Wrocław

Post autor: J-23 » 29 maja 2007, 21:54

vega1 pisze: Gdzie tu pożytek??
Ponoć filtrują wodę, żrą detrytus i glony.. czyli potrafią to samo co krewetki. Szkoda tylko ze ryby ich zjadać nie chcą.
Siadają na rybach,te wydzielają śluz,ewidentnie są rozdrażnione,to paskudztwo potrafi nawet wejść im na oko (rybkom).
Tylko co jest przyczyna a co skutkiem? Bo być może siadają na ryby DLATEGO, ze one wydzielają nadmierna ilość śluzu. Tak jak to ma miejsce w przypadku "obsiadania" dysków przez krewetki i otocinclusy...
A co z tymi solami miedzi??
Sprawdzić warto by było. Krewetki od miedzi zdychają, dafnie i oczliki też, a wszystkie one są (podobnie jak owe małżoraczki) skorupiakami. Zresztą małże tez nie lubią soli miedzi na wypadek gdyby te stworzonka były jednak mięczakami ;).
Jeżeli nie masz soli miedzi pod ręką to spróbuj czy nie wytruwa ich jakiś antyglonowy preparat, one z reguły zawierają właśnie związki miedzi.
Tak jak ci Adam radził, kilka słoiczków a w każdym małżoraczki i jakaś trutka. Coś je musi zabijać ;).
J-23

Awatar użytkownika
vega1
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 1214
Rejestracja: 21 mar 2005, 23:54
Imie i Nazwisko: Sławomir Nazimek
Miejsce zamieszkania/miasto/: Rzeszów
Lokalizacja: Rzeszów,Kraków

Post autor: vega1 » 29 maja 2007, 22:06

J-23 pisze:
vega1 pisze: Gdzie tu pożytek??
Ponoć filtrują wodę, żrą detrytus i glony.. czyli potrafią to samo co krewetki. Szkoda tylko ze ryby ich zjadać nie chcą.
J-23
Jak się głębiej nad tym zastanowić to faktycznie w jedzeniu odpadów są mistrzami świata.Dno białe i czyste jak by rybek w ogóle nie było a przecież są i jedzą całkiem sporo.W sumie się nawet zastanawiałem ostatnio czemu mam taki porządek w akwarium.Zero kupki,nie ma co spuszczać. Być może to te stworzonka faktycznie są w jakiś swój sposób pożyteczne.
Problem jedynie w tym że siadają na ryby.

Trochę mi zrobiłeś "głowę" i sam się teraz zastanawiam czy nie dać im szansy.
Przyobserwuję rybki i zastanowię się na spokojnie co zrobić.W gruncie rzeczy sam nie wiem dlaczego tak nerwowo zareagowałem na to.Wystraszyłem się chyba ilości w jakiej to występuje.

J-23
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 653
Rejestracja: 09 gru 2004, 23:45
Lokalizacja: Breslau niegdys Wrocław

Post autor: J-23 » 29 maja 2007, 22:31

adamn pisze: Każde żyjątko co może "wejść" na rybę powoduje u niej nadmierne wydzielanie śluzu
Jestem bardzo ciekaw żyjątka które dałoby radę wleźć na moje dyski. Musiałoby być bardziej pancerne od krewetek i otocinclusów, którym u mnie grozi wyrok śmierci za znacznie bardziej błahe przewinienia w rodzaju samowolnego pływania w toni wodnej. Nie twierdze ze te małżoraczki to nie problem bo nigdy ich nie miałem ale po tym co tu dotychczas napisano gotów jestem "zarazić" nimi swoje akwa. Niewykluczone że będę tego żałował...
J-23

Awatar użytkownika
Jeki
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 1090
Rejestracja: 01 lip 2005, 07:55
Imie i Nazwisko: Łukasz Osieka
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Jeki » 30 maja 2007, 08:11

J-23 pisze: Nie twierdze ze te małżoraczki to nie problem bo nigdy ich nie miałem ale po tym co tu dotychczas napisano gotów jestem "zarazić" nimi swoje akwa
Sławek, nie pozostaje Ci nic innego, jak wysłać Hansowi porcję zarodową :wink:

Jeżeli potrzebujesz neguvon, to o ile dobrze kojarzę, mogę Ci kupić ilość jaką potrzebujesz.
W lecznicy na Brodowicza rozważają i sprzedają na gramy.

Awatar użytkownika
vega1
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 1214
Rejestracja: 21 mar 2005, 23:54
Imie i Nazwisko: Sławomir Nazimek
Miejsce zamieszkania/miasto/: Rzeszów
Lokalizacja: Rzeszów,Kraków

Post autor: vega1 » 30 maja 2007, 09:01

Tak tak.Tylko jak znam życie to tam gdzie ktoś będzie je chciał mieć to mnożyć się nie będą :) Ot taki już złośliwy ten los :wink:

Awatar użytkownika
cocoloco
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 2381
Rejestracja: 30 gru 2004, 14:43
Imie i Nazwisko: Aleksander Krawcewicz
Lokalizacja: krotoszyn
Kontaktowanie:

Post autor: cocoloco » 30 maja 2007, 10:48

Zabić nie zabić oto jest pytanie .
Podobno w przyrodzie tak bywa że potrafi się regulować sama . Kiedy brak "idiotycznej" ingerencji człowieka to daje sobie sama radę . Inwazja czegoś zawsze jest spowodowana że czegoś jest za dużo albo czegoś za mało . Kiedyś w Chinach wróble wybili bo ziarno im wyżerały . Efekt wróbli nie było ale za to ziarna było jeszcze mniej .
W akwarium bywa podobnie - w większości przypadków likwidujemy skutek a nie przyczynę .
Z rozbawieniem czytam posty pod hasłem jak zabić wypławka . Znakomite rady padają ............... "bo wypławek jest jak bies i po prostu groźny jest ;) ".
Nikt nie bierze pod uwagę że żywy wypławek jest mniej szkodliwy niż zdechły wypławek . Inwazja bierze się z tego że w akwarium pojawia się tak dużo żarcia że mamy syndrom dokarmianej afryki .
1000 głodnych murzynków dostało pomoc i za rok było 1500 głodnych murzynków . W akwarium podobnie - natura obdarzyła te stworzenia instynktem że tam gdzie żarcia jest dużo to mnożą się bez umiaru . Nikt z "wypławkohelpików" nie zada sobie pytania jak ograniczyć ich rozwój bo to wymaga pracy - lecz zadaje sobie pytanie jak to zabić .
Efekt - gnijący pokarm w podłożu wzmocniony gnijącymi wypławkami .
Chemia w akwarium to wróg numer jeden - popieram więc J-23 jak nie musisz nie zabijaj. Popraw warunki sprawdź gdzie popełniłeś błędy i pozwól aby zbiornik wyregulował się sam .
Zawsze po takim holokauście należy sobie zadać pytanie co przyjdzie następne bo natura zaraz znajdzie niszę ekologiczną i oby to co zacznie się odżywiać zabitą populacją naszego wroga nie było gorsze niż ten wróg z którym mieliśmy do czynienia .

Awatar użytkownika
_TOM_
członek PKMD
Posty: 4162
Rejestracja: 09 sie 2006, 12:37
Imie i Nazwisko: Tomek Borowski
Miejsce zamieszkania/miasto/: Gdynia
Lokalizacja: 3MIASTO

Post autor: _TOM_ » 30 maja 2007, 11:02

Sławku, jest dużo mądrości w tym co radzi J-23 i cocoloco, ja też nie lubię chemii i do mnie to przemawia pewnie bardziej niż do Ciebie, może jednak nie zabijaj, a znajdź przyczynę skąd się wzięło w takiej ilości?
Ale to nie takie proste jak znalezienie trutki i łatwo radzić oczywiście gdy się tego nie ma u siebie.
Poważnie zastanów się nad posłaniem J-23 porcji zarodowej, niech Cię wyręczy w szukaniu przyczyn lub pomoże w znalezieniu trutki.

aleksandrze, Twoje prównanie jest w moim odczuciu mocno nie stosowne i narusza moje poczucie smaku, nie wspomnę już o poziomie forum PKMD:
1000 głodnych murzynków dostało pomoc i za rok było 1500 głodnych murzynków

Awatar użytkownika
vega1
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 1214
Rejestracja: 21 mar 2005, 23:54
Imie i Nazwisko: Sławomir Nazimek
Miejsce zamieszkania/miasto/: Rzeszów
Lokalizacja: Rzeszów,Kraków

Post autor: vega1 » 30 maja 2007, 12:15

cocoloco pisze:Zabić nie zabić oto jest pytanie .
Podobno w przyrodzie tak bywa że potrafi się regulować sama . Kiedy brak "idiotycznej" ingerencji człowieka to daje sobie sama radę . Inwazja czegoś zawsze jest spowodowana że czegoś jest za dużo albo czegoś za mało . Kiedyś w Chinach wróble wybili bo ziarno im wyżerały . Efekt wróbli nie było ale za to ziarna było jeszcze mniej .
W akwarium bywa podobnie - w większości przypadków likwidujemy skutek a nie przyczynę .
Czegoś za dużo.No właśnie.Pomijając fakt skąd te robaczki się wzięły przyszła mi do głowy możliwa przyczyna takiego masowego rozwoju tych stworzonek.Jeszcze nie dawno zmagałem się (kilka miesięcy) z ogromną plagą glonów nitkowatych.Nawet w Zawoji pytałem wielu kolegów co zrobić bo już nie dawałem rady.Glony rosły w takim tempie że ryby nie miały już gdzie pływać.Nitki wyrastały z dna nawet,po prostu były wszędzie.Pływały po akwarium,doczepiały się do ryb,istna katastrofa.Do dziś nie wiem dlaczego im było tak dobrze.Przy tak dużej podmianie dobowej wody w moim akwarium nie miały praktycznie z czego rosnąć a jednak rosły.To była masakra.
Teraz glonów nie ma a akwarium się idealnie oczyściło.Piasek myślałem że będę musiał wygotować bo aż zielony był z tych nitek,ale miłe zaskoczenie :jest bielutki a wybielał sam bez mojej pomocy.
Tak jak nie wiem skąd się te glony u mnie wzięły,tak nie wiem z jakiego powodu zniknęły samoczynnie z akwarium.Na początku myślałem że odeszły po tym jak odłączyłem jedną z trzech świetlówek.
Ale teraz tak sobie myślę że to może te robaczki które nagromadziły się masowo bo miały mnóstwo żarcia (glony nitkowate) i to ich ogromne ilości (robaczków) są odpowiedzialne za wyczyszczenie mojego akwarium z glonów i nie tylko. Sam nie wiem.


_TOM_ pisze:Sławku, jest dużo mądrości w tym co radzi J-23 i cocoloco, ja też nie lubię chemii i do mnie to przemawia pewnie bardziej niż do Ciebie, może jednak nie zabijaj, a znajdź przyczynę skąd się wzięło w takiej ilości?
Ale to nie takie proste jak znalezienie trutki i łatwo radzić oczywiście gdy się tego nie ma u siebie.
Tomek ja też nie lubię lać chemii do akwarium.Zawsze byłem przeciwnikiem pochopnego leczenia i sam praktycznie leczę już jak muszę to robić.
Co zrobię? Dam im żyć póki co.Zobaczymy.Może faktycznie są super pożyteczne i warto je mieć.Czas pokaże.

Awatar użytkownika
cocoloco
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 2381
Rejestracja: 30 gru 2004, 14:43
Imie i Nazwisko: Aleksander Krawcewicz
Lokalizacja: krotoszyn
Kontaktowanie:

Post autor: cocoloco » 30 maja 2007, 12:54

_TOM_ pisze: aleksandrze, Twoje prównanie jest w moim odczuciu mocno nie stosowne i narusza moje poczucie smaku, nie wspomnę już o poziomie forum PKMD:
1000 głodnych murzynków dostało pomoc i za rok było 1500 głodnych murzynków
Cieszę się że to porównanie narusza kogoś smak bo znaczy że dotarło i zacznie myśleć.
Publikacja pewnego raportu zawierała takie właśnie taką opinię i też spowodowała oburzenie ludzi co o Afryce wiedzą tyle co było w książce "W pustyni i puszczy".
Czy w dobrym smaku jest pisanie prawdy ?? czy można robić to też na PKMD ??
cóż to się na tym świecie wyprawia jedni mają posmak po oglądaniu Teletubisi a inni po konkluzji raportu ONZ.

Awatar użytkownika
_TOM_
członek PKMD
Posty: 4162
Rejestracja: 09 sie 2006, 12:37
Imie i Nazwisko: Tomek Borowski
Miejsce zamieszkania/miasto/: Gdynia
Lokalizacja: 3MIASTO

Post autor: _TOM_ » 30 maja 2007, 13:20

Można podeprzeć się ONZ lub Teletubisiami by poziom forum PKMD nie spadał :wink: . Można dołączyć tutaj na forum kolejne konkluzje innych raportów, np. homoseksualistów lub producentów koników bujanych na biegunach, będzie bardziej fachowo i pasowało równie dobrze :wink:
Mnie to porównanie 'rani' bez względu skąd jest przedrukowane i przez jakiego naukowca przedstawione.
Ale pewnie jestem odosobniony w takim postrzeganiu tego forum, więc jakoś to przełknę i śledzę robaczki Sławka dalej z ciekawością jak się to zakończy z tymi stworkami.

PS: Nie wiem czemu naiwnie liczyłem, że usuniesz to porównanie, a ja swój post, taka nadzieja płonna :P

adamn
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 967
Rejestracja: 20 lut 2006, 10:50
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: adamn » 30 maja 2007, 13:27

Czegos za dużo - czegoś za mało :?:
Bez ingerencji naszej a czekać na samoczynne przywrócenie równowagi :wink:
Ja tez kiedyś tak myślałem, gdy miałem akwarium roslinne (żabienice, lotosy) a do niego dałem 15 świderków. Po jakimś czasie było ich tyle, że codziennie 100 wędrowała do kosza. Walka trwała do czasu aż kiedyś rano zobaczyłem rośliny co straciły korzenie. Powiedziałem dość i do dzieła:
- możliwe preparaty na ślimaki -NIC;
- neguvon w dawce dla konia - NIC;
- zakwaszenie wody do granicy życia - NIC;
- lanie czystego kwasu ortofosforowego do piachu - NIC;
- temperatura - NIC;
- wszystkie wyżej wymienone czynności poprzedzało zawsze płukanie i gorąca woda.
Dałem za wygraną zwir poszedł do wyschniecia i tak juz schnie cały rok :wink:

Adam

Awatar użytkownika
Gregi
junior
junior
Posty: 67
Rejestracja: 23 lis 2006, 22:33
Lokalizacja: Mississauga, Ontario
Kontaktowanie:

Post autor: Gregi » 30 maja 2007, 13:47

_TOM_ pisze:[...]
Mnie to porównanie 'rani' bez względu skąd jest przedrukowane i przez jakiego naukowca przedstawione.
[...]
Tomku, mnie kiedyś też takie porównanie "raniło", jednak po dłuższym czasie pracy razem z "murzynkami" przekonałem się jakimi leniami potrafią być i to co napisał Alek jest bardzo bliskie prawdy.

Wracając do małżoraczków, ja jednak próbowałbym w jakiś sposób ograniczyć ich populację, może poprzez jakichś naturalnych wrogów, nie wiem może jakieś ryby by w nich zagustowały.

Awatar użytkownika
cocoloco
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 2381
Rejestracja: 30 gru 2004, 14:43
Imie i Nazwisko: Aleksander Krawcewicz
Lokalizacja: krotoszyn
Kontaktowanie:

Post autor: cocoloco » 30 maja 2007, 14:11

Tomek myślisz sercem a nie rozumem. Porównania ranią Twoje serce bo widzisz świat powierzchownie .
Moje porównanie jest okrutne ale szczere - dzięki pomocy żywnościowej dla Afryki w Afryce zmarło więcej ludzi niż zmarłoby bez tej pomocy . Byłem parę razy w Afryce i zdania nie zmienię .

Może taki przykład z życia pozwoli Tobie zrozumieć że pomoc nie zawsze jest pomocą .

Indie nasz autobus rusza spod hotelu - przewodnik prosi aby nie dawać dzieciom drobnych pieniędzy ani cukierków . Chmara dzieciaków puka w okna autobusu . Wyłamuje się jedna starsza pani która uważa że ona nie zbiednieje jak da takiemu małemu hindusowi parę drobnych . Podaje w wyciągniętą rękę przez okno - maluch chwyta i zaczyna uciekać . Za nim kilku większych wyrostków . Doganiają malucha i katują go do nieprzytomności , do dzisiaj widzę skuloną drobną postać zalaną krwią - widok straszny . Jak myślisz pomogła mu ??? . To przykład jakim doradcą jest serce . Syndrom Afryki to określenie że pomoc może zaszkodzić .
Dopiero wstrząsające raporty otworzyły oczy niektórym - a mi z tym syndromem będzie się kojarzyć przez całe życie ten skatowany malec .
W poście napisałem - usuwaj przyczynę a nie skutek - bo pojawi się syndrom afryki . Opuszczone poletka bo po cholerę pracować jak biały masa daje "amciu". Jak daje innym to zabić innych jest łatwiej niż samemu uprawiać . Świat przerobił tą lekcję - świat się nauczył że nie można nic dawać za darmo . Wielka Brytania mimo prośby Północnej Korei nie posłała im miliona krów w których najwyżej co tysięczna mogła mieć BSE pomimo że setki tysięcy Koreańczyków umiera z głodu . Świat przestał już myśleć że kilkaset tysięcy ton żywności rozwiąże problem głodu na świecie .

Może to być w złym smaku ale jest prawdziwe aż do bólu - a jak kogoś prawda boli to trudno .
Problem Sławka to nie te małe drobne stwory które pomogły mu z inwazją glonów - zapłaciły za tą pomoc życiem ;) ale problem błędów Sławka z glonami .
To że ktoś próbuje pomóc swoim rybom nieraz oznacza dokładnie coś odwrotnego - niech mają święto bo taką ładną ochotkę rzucili do sklepu . Odsyłam więc znów do mojego postu . Przeczytaj na spokojnie i spróbuj zrozumieć czy przemawia rasizm czy ....... po pierwsze nie szkodzić .

Odpowiedz

Wróć do „Choroby, Leczenie i Mikroskop”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 23 gości