Mięsko które rybki dostają zawiera w sobie płatki - dokładnie spirulinę i odrobinę czosnku. Mix dla dorosłych ma jeszcze żelatynę, aby było to w postaci trwałej, a nie pyłku. Dla małych za każdym razem wyjmuję duży zamrożony kawał mięsa i nożem zeskrobuję porcyjkę, jeszcze nożem to szatkuję i wrzucam do akwa. Po zetknięciu z wodą rozpada się to na pyłek. Aha - mięsko to serca indycze.
Dzisiejszy słoik artemii wyszedł nieziemski. Nigdy nie miałem takiego wylęgu - szok. Na wysokość 5-7 cm od dna miliony robaków. Eeeee, aż żona spytała jak to zrobiłem.
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
Po prostu wywaliłem wczorajszą hodowlę i zapuściłem napowietrzanie na maksa. W tym pierwszym słoiku te jajka nie krążyły właściwie. To taka informacja - może się komuś do czegoś przyda. Napowietrzanie to podstawa sukcesu.
P.S.
Żeby nie generować kolejnego postu dopiszę tu:
odłowiłem samca do akwa ogólnego. Nastąpiło to po tym jak sprawdziłem parametry wody. Dla wartości no3 to zabrakło mi skali. Na kranówce no3=0, a w akwa nie wiem ... 100 ? Wczoraj była podmiana 20 l wody, dzisiaj kolejne 20 l - od jutra codziennie też będę robił takie podmiany, aż to no3 spadnie do normalnego poziomu. Aby ograniczyć to no3 odłowiłem samca - na pewno też miał swój udział w jego powstawaniu. Pomiar no2=0.
Przed momentem też zobaczyłem na dnie 3 martwe rybki. Kolejne 5 też poszły do kibelka. Coś się stało.
![Sad :(](./images/smilies/icon_sad.gif)
Wcześniej ani jedna nie zdechła sama. Łącznie zlikwidowałem już 12 sztuk.