Witam,
Mam pytanko do doswiadczonych hodowcow doniczkowca- jak w praktyczny sposob odseparowac doniczkowca ktory znajduje sie w skrzynce z ziemia (plastikowa skrzynka do kwiatow balkonowych) ???
Slyszalem ze zalewa sie go woda i sam wylazi , ale co potem jak cala skrzynka zamieni sie w blotko? Prosze opiszcie jak sami oddzielacie doniczkowce i czy robicie to czesciowo czy cala skrzynke na jeden raz, jak go przetrzymywac do karmienia , moze ktos wie jak odseparowuja go producenci doniczkowca? Dziekuje za wszystkie odpowiedzi i wskazowki.
DONICZKOWIEC-JAK GO ODDZIELIC OD ZIEMI?
Moderatorzy: krisaczek, mkozubski
- fomalhaut
- członek PKMD
- Posty: 968
- Rejestracja: 06 gru 2004, 12:48
- Imie i Nazwisko: Wojciech Grzegorzyca
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Polska
- Lokalizacja: Polska
Moja metoda jest bardziej pracochłonna...
To co mi wylezie na plastikowe pudełka - łatwiej się zbiera...
Reszta - ta co się wije bezpośrednio na ziemi - wydziobywana jest przeze mnie za pomocą pincety... z ziemią oczywiście.... potam całość czyszczę w kieliszkach przepłukując zimną wodą... Jak gorzej - wylewam na niebieski (kontrast) talerzyk i dalej wydziobuję, ale już czyste doniczkowce.... Tak to jest u mnie....pisałem o tym w jakimś wątku, ale nie pamietam gdzie...
PS.
Dzisiaj doknałem "przełomowego" dla mnie odkrycia w tymże temacie...
Otóż przynoszę z piwnicy, robale z ziemią... z regóły pół na pół....
w takiej kulce plastikowej, otwieranej przez "rozkręcenie"... (dokładnie to jest kulka plastikowa po szpitalnych, nylonowych "kapciach"...
I co się okazuje: jeśli taką kulkę odstawię na jakiś czas w ciemnym miejscu (u mnie to dolna półka lodówki), wówczas wszystkie robale gromadzą się na spodzie, przy samej ściance tejże kulki - a wtedy wystarczy wysypać ziemię i mamy jedzonko PRAWIE czyściutkie, bez ziemi.... Reszta ziemi ląduje spowrotem w lodówce i czeka na następne podkarmienie....
U mnie zdało egzamin nadspodziewanie dobrze...
Pozdrowienia
Wojtek
To co mi wylezie na plastikowe pudełka - łatwiej się zbiera...
Reszta - ta co się wije bezpośrednio na ziemi - wydziobywana jest przeze mnie za pomocą pincety... z ziemią oczywiście.... potam całość czyszczę w kieliszkach przepłukując zimną wodą... Jak gorzej - wylewam na niebieski (kontrast) talerzyk i dalej wydziobuję, ale już czyste doniczkowce.... Tak to jest u mnie....pisałem o tym w jakimś wątku, ale nie pamietam gdzie...
PS.
Dzisiaj doknałem "przełomowego" dla mnie odkrycia w tymże temacie...
Otóż przynoszę z piwnicy, robale z ziemią... z regóły pół na pół....
w takiej kulce plastikowej, otwieranej przez "rozkręcenie"... (dokładnie to jest kulka plastikowa po szpitalnych, nylonowych "kapciach"...
I co się okazuje: jeśli taką kulkę odstawię na jakiś czas w ciemnym miejscu (u mnie to dolna półka lodówki), wówczas wszystkie robale gromadzą się na spodzie, przy samej ściance tejże kulki - a wtedy wystarczy wysypać ziemię i mamy jedzonko PRAWIE czyściutkie, bez ziemi.... Reszta ziemi ląduje spowrotem w lodówce i czeka na następne podkarmienie....
U mnie zdało egzamin nadspodziewanie dobrze...
Pozdrowienia
Wojtek
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość