Na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich, w ramach targów Hobby 2011 nasz klub przygotował prezentację. Stoisko składało się z czterech osobnych punktów, rozmieszczonych w różnych miejscach najstarszej, a zarazem najładniejszej, moim zdaniem, hali.
Wchodząc na halę głównym wejściem, odwiedzający trafiali w pierwszej kolejności na nowy walec, który jeszcze nigdzie wcześniej nie był pokazywany. Na walcu znajdowały się cztery akwaria do których ryby dostarczył Andrzej NOWICKI. Były to ryby odmian: Red Melon, Blue Diamond, Pigeon Blood i Turkus Royal Blue. Aranżacją akwariów zajął się nasz kolega Sebastian. Idąc dalej trafi ć można było na akwarium urządzone przez Janusza ZAJONZA. Ryby w tym zbiorniku były z jego hodowli. Podobnie zresztą jak w kolejnym zbiorniku znajdującym się kilka metrów dalej. Oba akwaria miały po 350 litrów.
W jednym ze zbiorników była odmiana Pigeon Blood, a w drugim Red Melon, Blue Diamond, Red White i Leopard Snake Skin. Zmierzając dalej trafi aliśmy na ostatnią już ekspozycję naszego Klubu. Ekspozycję przygotował Andrzej Nowicki. Andrzej jak zwykle zadbał o to, by nie tylko ryby przyciągały wzrok gości odwiedzających targi. Jeden ze zbiorników znajdował się na znanej już niektórym „łodzi”. W tym zbiorniku, który miał 550 litrów umieściliśmy 14 sztuk Red White’ów i 200 sztuk dorosłych neonów czerwonych. Drugie akwarium umieszczone było na szafce o tyle ciekawej, że składało ją się błyskawicznie, a ponad to miała gablotę, w której Andrzej umieścił swoje trofea. W baniaku, który miał 360 litrów pojemności pływały Blue Diamond’y z Cobalt’ami. Oba te akwaria znajdowały się na tle pomysłowo wykonanego zachodu słońca. Należy tu jeszcze dodać, że oprócz akwarystyki, w ramach targów Hobby 2011, można było podziwiać jeszcze modelarstwo oraz wystawy psów, na naprawdę wysokim poziomie. Trzeba przyznać, że frekwencja na targach dopisała i ogólnie można powiedzieć, że impreza była udana. Myślę, że śmiało mogę stwierdzić, iż wszyscy bawiliśmy się świetnie, zarówno w ciągu dnia na targach, jak i wieczorami na spotkaniach integracyjnych. Nie byłeś – żałuj.
Robert Dreszer